...jak jest - wie chyba każdy ;)
A jak jest PRZED tymi urodzinami? O! To już jest zdecydowanie ciekawsza kwestia ;)
A u mnie było tak:
A u mnie było tak:
- Robię właśnie kartkę dla W.
- Ja już zrobiłam...
- Samochód?
- Mhm. Vintage. W ogóle cała kartka mi jakaś taka starociowa wyszła...
- W końcu jubilat też nie pierwszej młodości ;P
Gwoli ścisłości - jubilatowi stuknęło ćwierćwiecze, a Mistrzynią Ciętej Riposty była... nie, nie zdradzę kto. Ale na pewno nie byłam to ja :)
Pierwszy raz pokusiłam się o kartkę w stylu vintage. Teraz widzę, że kilka rzeczy mogłam zrobić nieco inaczej. Ale nie wdawajmy się w szczegóły... Jak to mówi moja mama: "Mądry nie będzie patrzył, a głupi pomyśli, że tak ma być." Solenizantowi autko się podobało, i to jest najważniejsze :)
Pierwszy raz pokusiłam się o kartkę w stylu vintage. Teraz widzę, że kilka rzeczy mogłam zrobić nieco inaczej. Ale nie wdawajmy się w szczegóły... Jak to mówi moja mama: "Mądry nie będzie patrzył, a głupi pomyśli, że tak ma być." Solenizantowi autko się podobało, i to jest najważniejsze :)
Po raz pierwszy eksperymentowałam również z szarpaniem, targaniem, miętoszeniem i postarzaniem papieru. Jako, że nie posiadam do tego celu profesjonalnych narzędzi i mediów, ich rolę zmuszone były pełnić nożyczki, herbata i lakier do włosów :P
Użyty przeze mnie papier to "Pastel" numer 5 z UHK Gallery.